Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bingospa. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą bingospa. Pokaż wszystkie posty

Peeling solny ze skałą wulkaniczną i czerwoną herbatą — Bingospa

poniedziałek, 13 kwietnia 2020

13
Cześć,
Jeżeli śledzicie mnie, chociaż w miarę uważnie, to na pewno wiecie, że nie jestem fanką peelingów solnych. Nie jestem i już. ;) Po prostu jakoś zawsze bardziej lubiłam cukrowe... przede wszystkim dlatego, że nie zostawiają one na mojej skórze żadnych podrażnień. Dzisiaj jednak chciałabym Wam napisać właśnie co nieco o scrubie solnym. Zdziwione? ;) Pewnie sama bym się na niego nie zdecydowała, ale dostałam go na jakimś spotkaniu blogerek i najzwyczajniej w świecie... stwierdziłam, że go zużyję. :) Jeżeli jesteście ciekawi, jak się u mnie sprawdził, to zapraszam do dalszej części dzisiejszego wpisu.

 Peeling solny ze skałą wulkaniczną i czerwoną herbatą — Bingospa


Czytaj dalej »

Maska do włosów, produkty do kąpieli- trio od Bingospa :)

niedziela, 3 stycznia 2016

24
Cześć,
Piszę do Was, po raz pierwszy w Nowy- 2016 Roku. Chciałabym Wam życzyć przede wszystkim dużo zdrowia i całą masę siły, do pokonywania wszelkich trudności. Mam też nadzieję, że otwierając Bożonarodzeniowe prezenty, znalazłyście w jednym worek cierpliwości :-)

Ja wierzę, że ten rok będzie wspaniały. Rozpoczęłam go z fantastycznymi ludźmi, a podobno jaki początek taki cały... oby to była prawda. W maju czeka mnie matura, wybór dalszego kierunku kształcenia i przeprowadzka.. :-)

Jeszcze w grudniu, miałam przygotować dla Was recenzję o kosmetykach z Bingospa- zwlekałam i zwlekałam, a, że nie lubię mieć zaległości to dzisiaj przychodzę do Was z tym postem.

Kąpiel termalna, kąpiel kolagenowa, maska do włosów z glinką Ghassoul- BingoSpa


Czytaj dalej »

Maska do włosów proteiny kaszmiru i kolagen- BingoSpa

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

24
Cześć,
Używam odżywek jakby były maskami, a masek jakby były odżywkami. Niemniej jednak z przeznaczeniem też. Czasem. Rzadko. Dzisiejszy produkt przetestowałam na sposobów różnych pięć. Miałam napisać o nim jakiś czas temu, ale do końca nie byłam zdecydowana, czy bardziej tę maskę lubię czy bardziej tej maski nie lubię. Niestety negatywny efekt, jaki powodowała na moich włosach ciągle się utrzymuje dlatego u mnie jest skreślona.


Maska do włosów proteiny kaszmiru i kolagen moc i blask- BingoSpa
 
 
Od producenta: Specjalna formuła maski do włosów BingoSpa, aby włosy stały się jedwabiście miękkie, sprężyste i błyszczące. 
Proteiny kaszmiru to doskonały materiał budulcowy struktury włosa, a dzięki swej niskiej masie cząsteczkowej oraz charakterowi podobnemu do soli, są zdolne przenikać również do zewnętrznych warstw naskórka, scalając je i poprawiając poziom nawilżenia.
Proteiny wykazują szeroki zakres mas cząsteczkowych począwszy od wolnych aminokwasów do polipeptydów o dłuższym łańcuchu. Dzięki czemu łączą w sobie własności zwilżające i błonotwórcze. Proteiny kaszmiru, zwiększają zatrzymywanie wilgoci na powierzchni włosów i w ten sposób poprawia ich podatność na układanie, zapobiega elektryzowaniu i nadaje im elastyczność, zdrowy wygląd i miękkość oraz jedwabisty połysk.

Dzięki silnym właściwościom błonotwórczym rozpuszczalnego kolagenu BingoSpa o trójspiralnej strukturze heliksowej, charakteryzującego się wysoką masą cząsteczkową, tworzy się na powierzchni włosów cieniutki film, który chroni je przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia oraz zwiększa ich nawilżenie oraz elastyczność, sprężystość i podatność na stylizację.

Powierzchnia zdrowego włosa powinna być maksymalnie gładka, bez spękań (zdj. obok). Taki wygląd mają włosy właściwie nawilżone dzięki kolagenowi BingoSpa.
 
 
Opakowanie: 500g, duży plastikowy słoik.
Konsystencja: Mleczna.
Zapach: Męski.
Cena/dostępność: Około 12zł, do kupienia tutaj.
Moja opinia: Maska mieści się w plastikowym, dużym słoiku. Ma 500g pojemności a w środku kosmetyk jest przykryty dodatkowym wieczkiem. Lubię takie rozwiązania, wiem, że nikt nie miał dostępu do mojej maski no i nic się nie wyleje. Konsystencja ma mleczny, biały kolor i nie jest specjalnie gęsta. Lubi przelewać się przez palce a moje grube i długie włosy ją piją. DOSŁOWNIE! Zapach jest taki męski, aczkolwiek nie jest nieprzyjemny, nie utrzymuje się długo na włosach, w sumie to czuję go tylko podczas spłukiwania maski z włosów. 
 
  
Używam jej na dwa sposoby, jako odżywkę--> trzymam ją wtedy na włosach maksymalnie pięć czy siedem minut i spłukuję w miarę ciepłą wodę. Drugi sposób wymaga poświęcenia dłuższej ilości czasu, maskę nakładam na całe pasma, wiąże włosy w kucyk i trzymam około dwudziestu minut. Szczerze jednak to efekt jest taki sam, czy trzymam maskę pięć czy piętnaście minut, podczas spłukiwania wszystko jest w porządku. Maska bez problemu się wypłukuje, włosy są miękkie w dotyku i wszystko wydaje się być dobrze. Gorzej jest, gdy włosy już wyschną. Za cholerę nie da się ich rozczesać! Są strasznie poplątane i nieprzyjemne w dotyku... próbowałam nakładać jej mniej, więcej. Niestety efekt za każdym razem jest taki sam. Nic mi z tego, że faktycznie włosy ładnie po niej błyszczą, skoro nie jestem w stanie ich rozczesać.
 
 
Znacie tę maskę? Też macie z nią takie problemy?

Ruda
Czytaj dalej »

Borowinowa sól do stóp- BingoSpa

środa, 8 kwietnia 2015

18
Cześć,
Rzadko piszę tutaj o solach do kąpieli, powodem nieobecności tych kosmetyków na łamach mojego bloga jest to, że najczęściej sięgam po te z biedronki. Są tanie, ładnie pachną, dobrze działają na moje ciało i stopy. Czasem jednak je zdradzam... dziś będzie właśnie o moim kochanku :P


Borowinowa sól do stóp- BingoSpa


Od producenta: Borowinowa sól do stóp BingoSpa  zawiera ekstrakt borowinowy, związki mineralne oraz ekstrakt z lawendy.

Borowina to inaczej nieodwodniony torf, który powstaje w wyniku rozkładu roślin w środowisku wilgotnym, przy niewielkim dostępnie powietrza. Tak powstały torf jest bogactwem  kwasów huminowych, enzymów, estrogenów i mikroelementów.

Borowinowa sól BingoSpa działa rozgrzewająco i przeciwzapalnie. Łagodzi bóle towarzyszące schorzeniom stawów, kości i mięśni.


Działanie borowiny wspomagają dodane do soli BingoSpa związki magnezu i cynku. Zawarte w soli mikroelementy - żelazo, chrom, molibden, miedź - wzmacniają i odżywiają delikatną skórę stóp.


Opakowanie: Plastikowy słoiczek.
Konsystencja: Sypka, delikatna.
Zapach: Borowinowy.
Cena/dostępność: Opakowanie soli kosztuje troszkę ponad 10zł, możecie je kupić tutaj. 
Moja opinia: Sól z borowiną mieści się w plastikowym słoiku o pojemności 550gram. Myślę, że taka pojemność jest idealna... nie jest ani mała, ani strasznie duża. Czytałam, że jest ona też pakowana w opakowanie, które zawiera 150 gram produktu. Pod wieczkiem, nie czeka na nas niestety żadne dodatkowe zabezpieczenie, dlatego trzeba uważać, żeby ów soli nie rozsypać. Konsystencja ma lekko pomarańczowy kolor, ziarenka są malutkie, delikatne... lubią jednak zbijać się w grudki.


Niemniej jednak, aby się ich pozbyć wystarczy energicznie potrząsnąć opakowaniem. Swoją drogą na paznokciach mam lakier z Colour Alike, z kolekcji Tęczaków- 542, niedługo zamieszczę dla Was jego recenzję i dokładniejsze swatche :) ale wracając do soli. Jej zapach jest ziołowy, pierwsze skrzypce odgrywa tutaj właśnie wcześniej wspomniana borowina. Zapach nie jest nachalny i czuć go tylko podczas moczenia stóp, czyli niedługo.


Jak je używam? Do miski wsypuję niewielką ilość tej soli, a później zalewam to wręcz wrząca wodą. Przez to, że drobinki są malutkie, to sól szybko się rozpuszcza. Gdy włożę swoje stopy szybko to wody, to mam jednak możliwość wykonania szybkiego i ostrego masażu stóp za pomocą właśnie granulek tej soli :) Ta sól mnie trochę urzekła. Jej największą zaletą, jaką dostrzegam jest to, że naprawdę w tempie ekspresowym rozgrzewa nogi. Używałam jej już gdy było zimno, po powrocie z podwórka, na którym panował mróz kąpiel stóp z jej udziałem była przyjemnością. Nie mam jednak wrażenia, żeby działała na moje stopy pielęgnacyjno czy też pomagała walczyć z twardym naskórkiem. Producent jednak podkreśla, że jest ona stworzona "do zimnych stóp" i tę obietnicę spełnia w stu procentach.


Miałyście styczność z tym produktem? Zadowoliło Was uczucie rozgrzania?

Addicted to cosmetics
Czytaj dalej »

Prysznic z BingoSpa :)

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

18
Cześć,
Dawno nie było recenzji żelu pod prysznic? Prawda? ;) Dlatego dzisiaj chce Wam napisać o dwóch wytworach firmy Bingospa, których właśnie podstawowym zadaniem jest oczyszczanie ciała podczas codziennego prysznicu...

Arganowy krem pod prysznic z brzoskwinią
Żel pod prysznic słodkie migdały i biała glinka


Od producenta: Arganowy krem pod prysznic BingoSpa to cudowna pielęgnacja, oczyszczenie i nawilżenie skóry. Sprawia, że skóra staje się pełna energii i świeżości, a orzeźwiający zapach soczystych brzoskwiń wprawi Cię w radosny nastrój.

Olejek arganowy dzięki zawartości nienasyconych kwasów tłuszczowych, witaminy E i tokoferol chroni strukturę skóry przed zniszczeniami powodowanymi czynnikami zewnętrznymi, regeneruje i wzmacnia barierę hydrolipidową skóry, nawilża, odżywia i wspomaga odnowę komórkową skóry.

Idealny dla Ciebie i dla Niego.


Delikatny żel BingoSpa pod prysznic o zapachu słodkich migdałów zawiera:

    białą glinkę, która posiada w skłądzie ponad 20 ważnych dla zdrowia i urody minerałów, w tym krzem, aluminium, fosfor, wapń, potas, selen, mangan, miedź. Posiada właściwości antyseptyczne i antybakteryjne - działa jak naturalny antybiotyk. Aktywizuje procesy odbudowy komórek.
    W sposób naturalny oczyszcza i stymuluje proces regeneracji skóry. Złuszcza martwy naskórek, oczyszcza skórę z nadmiaru sebum, toksyn, niezdrowej mikroflory, poprawia ukrwienie, łagodzi stany zapalne, przywraca skórze równowagę mineralną.

    ekstrakt  migdałowy - ma doskonałe właściwości zmiękczające i wygładzające skórę, odbudowuje warstwę lipidową naskórka. Łagodny dla każdego rodzaju skóry o bardzo przyjemnym, sprzyjającym  zmysłom zapachu.


Opakowanie: Plastikowe buteleczki o pojemności 300ml.
Konsystencja: Całkiem gęsta w przypadku obu produktów.
Zapach: Oba produkty pachną słodko.
Cena/dostępność: Arganowy krem możecie kupić tutaj, z kolei żel z białą glinką tutaj. Cena obu wynosi 7,50zł, ale te produkty często są objęte promocją.
Moja opinia: Obra produkty mieszczą się w plastikowych, smukłych butelkach o pojemności 300ml. Butelki są wygodne, zaopatrzone w wygodny zatrzask i nie ma problemu z wydobyciem żelów do końca. Z tyłu opakowań czeka na nas między innymi skład kosmetyków, pojemność. Etykietki są trwałe i nie ma obaw, że zniszczą się pod wpływem wody.


Konsystencja w przypadku obu produktów, również niczym znaczącym się nie różni. Jest całkiem gęsta, nie przelewa się przez palce i wpływa na dobrą wydajność kosmetyków. Sądziłam, że w przypadku kremu pod prysznic konsystencja będzie bardzo treściwa, wręcz nieprzyjemna... na szczęście się myliłam. W sumie, jak dla mnie to kosmetyki różnią się tylko zapachem. Zawartość pomarańczowej butelki pachnie słodko, lekko brzoskwiniowo. Żałuję, że nie jest to taki czysty brzoskwiniowy aromat, ale i tak nie jest źle. Zawartość białej buteleczki z kolei pachnie tak bardzo słodko, że gdy nalałam zbyt dużo żelu na rękę to nie mogłam tego znieść. W aromacie dominują migdały, których używanie codziennie jak dla mnie jest niemożliwe. Nie lubię aż tak słodkich zapachów... na szczęście oba nie utrzymują się zbyt długo na skórze. Jeżeli chodzi o działanie to jest już standardowe. Kosmetyki całkiem dobrze się pienią, oczyszczają i odświeżają skórę.


Z tych dwóch pojedynek zdecydowanie wygrywa pomarańczowa butelka, delikatny zapach brzoskwiń przemawia do mnie bardziej niżeli słodkich migdałów.

A jak jest u Was? Znacie te produkty? Lubicie słodkie aromaty?

Addicted to cosmetics 
Czytaj dalej »

Kuracja do włosów słabych i wypadających oraz po farbowaniu- BingoSpa

wtorek, 31 marca 2015

30
Cześć,
W ostatnim denku napisałam, że już niedługo możecie się spodziewać recenzji kosmetyku z BingoSpa, który totalnie mnie zauroczył. Czasu już trochę minęło, ale nie mogłam nie zrealizować mojego zamiaru. Ten produkt czekał w moich zbiorach bardzo długo, w zeszłe wakacje podzieliłam się nim z koleżanką a pół opakowania zostawiłam do siebie. Zaniosłam do łazienki i tak tam sobie stało, stało, stało, stało... aż w końcu zaczęło mnie irytować i postanowiłam wziąć się za jego używanie.

Kuracja do włosów słabych i wypadających oraz po farbowaniu- BingoSpa


Od producenta: Kombinacja ekstraktów roślinnych zawierająca flawonoidy, saponiny, kumaryny, glikozydy, sole mineralne, olejki eteryczne, witaminy A, B1, B2, węglowodany, garbniki, :wzmacnia na cebulki włosów, zapobiega wypadaniu włosów, działa ochronnie, głęboko oczyszcza skórę głowy, działa przeciwtrądzikowo i przeciwłupieżowo. Reguluje nawilżenie, wydzielanie sebum, likwiduje podrażnienia skóry, neutralizuje wolne rodniki, poprawia ukrwienie skóry głowy, chroni naturalny odcień włosów. Jeśli chcemy wzmocnić osłabione i wypadające włosy, trzeba zadbać również o skórę głowy - zrównoważyć wydzielanie sebum, zapewnić jej właściwe nawilżenie i równowagę bakteriostatyczną. Kuracja kompleksowo uzupełnia niedobór składników niezbędnych do optymalnego odżywiania i kondycjonowania komórek włosów i skóry głowy.


Opakowanie: Plastikowy 500g słoik.
Konsystencja: Lejąca.
Zapach: Ziołowy.
Cena/dostępność: Ta wersja kosztowała około 20zł, bingospa.eu
Moja opinia: Duży biało- zielony słoik o pojemności 500g, zaopatrzony w dodatkową plastikową osłonkę. To właśnie w takim opakowaniu mieściła się moja kuracja od Bingo. Jej konsystencja jest rzadka, ma biały kolor. Producent wspomina o tym, że jest rzadsza od masek ze względu właśnie na obecność aż 40składników aktywnych. Ta maska lubiła przelewać się przez palce a moje pasma dosłownie ją piły...


Wpłynęło to oczywiście na jej słabą wydajność. Około 250ml produktu, nie wystarczyło mi na więcej niż pięć użyć. Z tego co jednak widziałam to producent wprowadził innowację, w sklepie można teraz znaleźć tę samą maskę o pojemności 1000gramów, a jej cena to 36zł, dostaniemy więcej produktu w lepszej cenie. Zapach tego kosmetyku jest ziołowy, ale przyjemny- utrzymuje się na włosach jeszcze kilka chwil po spłukaniu. Działanie zachwyciło mnie od pierwszego użycia, zresztą efekt nie zmienił się przy ostatnim. Ta kuracja świetnie wygładza włosy, zawsze miałam problem z puszeniem włosów a ona go niesamowicie niweluje. Włosy są sypkie, takie miękkie... niesamowicie przyjemne w dotyku. Nie ma też mowy o tym, żeby plątała czy powodowała szybsze przetłuszczanie. Przeciwnie- moje pasma rozczesywały się z dziecinną łatwością i były ładnie odbite od nasady. Ciężko mi stwierdzić czy faktycznie wpłynęła na to, aby wypadało mniej włosów- ja na szczotce zawsze znajdywałam ich mało i to się do tej pory nie zmieniło.


Tę kurację podpinam pod moje kosmetyczne HITY i na pewno jeszcze do niej wrócę. Trochę żałuję, że tak późno po nią sięgłam, ale jak to się mówi- lepiej późno niż wcale.

Znacie ten kosmetyk?

Addicted to cosmetics
Czytaj dalej »
denko (106) nowości (147)