Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skarby Afryki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Skarby Afryki. Pokaż wszystkie posty

Czarne mydło z ekstraktem z pomarańczy oraz sproszkowanymi muszlami morskimi - Skarby Afryki

środa, 26 marca 2014

21
Cześć,
Dziś chciałabym Wam napisać parę słów na temat kosmetyku, który od stycznia jest prawie nieodłącznym elementem pielęgnacji mojej twarzy. Bardzoooo się polubiliśmy, a że końca w opakowaniu..."nie widać", mam nadzieję, że jeszcze długo mi posłuży.

 

Czarne mydło z ekstraktem z pomarańczy oraz sproszkowanymi muszlami morskimi - Skarby Afryki


Od producenta: Cudowne czarne mydło (zwane w Maroku Savon Noir) z ekstraktem z pomarańczy oraz sproszkowanymi muszlami morskimi. Mydełko to eliminuje toksyny zawarte w skórze, dogłębnie ją oczyszczając. To czarne mydło pochodzące z Maroka, znajduje zastosowanie w wielu salonach SPA na całym świecie. Savon Noir ma konsystencję pasty. Mydełko świetnie nadaje się do każdego rodzaju skóry - tłustej nie przetłuszcza, a suchej nie wysusza. Poza tym świetnie nadaje się do mycia twarzy oraz do użycia w formie maseczki. Mydełko jest bardzo wydajne, ponieważ na jedną kąpiel wystarcza łyżeczka tej cudownej pasty. Działa ono jak peeling enzymatyczny.
Sposób użycia:
Na rozgrzaną ciepłą wodą skórę nanieść cienką warstwę mydełka. Odczekać około 5-10 minut, a następnie wmasować mydełko (najlepiej przy użyciu rękawicy do peelingu). Na koniec spłukać ciepłą wodą.

Zastosowanie:
- polecany dla cery młodzieńczej, z trądzikiem, wrażliwej;
- świetnie nawilża suchą skórę;
- mydełko relaksuje oraz daje odprężenie.

W związku z tym, że mydełko nie posiada żadnych środków konserwujących, należy uważać, żeby do środka nie dostała się woda.


Opakowanie: Przyjemny, 140g słoiczek.
Konsystencja: Gęsta.
Zapach: Pomarańczowy.
Cena/dostępność: Około 19zł, do kupienia TUTAJ.
Moja opinia: Czarne mydło mieści się w dosyć uroczym słoiczku o pojemności 140g. Jest on plastikowy, dobrze zabezpieczony. Pierwsze otwarcie...nie należało do najprostszych. Trzeba się było trochę namęczyć, aby dostać się do wnętrza słoiczka, na szczęście udało się. Producent zadbał o bardzo dobre zabezpieczenie słoiczka. Konsystencja jest gęsta, zbita. Zmienia swoją postać dopiero pod wpływem wody, w kontakcie z nią bardzo fajnie się pieni i idealnie sunie po twarzy. Ma ostry, pomarańczowy kolor, i są w niej zatopione lekko żółtawe drobinki...nie wiem czego :D Bardzo charakterystyczny jest również zapach, po otwarciu opakowania mój nos uderza bardzo mocna woń pomarańczy, która wraz z użyciem a twarzy zmienia się w delikatny, bardzo przyjemny aromat. Uwielbiam myć buzię tym mydełkiem! A najlepsze jest to, że po otrzymaniu tego produktu...nie wiedziałam do czego on służy. Na szczęście dobre koleżanki naprowadziły mnie i powiedziały "co się z tym robi" :D. Twarz po użyciu(stosuje codziennie wieczorem) jest bardzo dobrze oczyszczona, pozostawia na skórze cudowne uczucie świeżości, a przy tym ani nie wysusza ani nadmiernie nie przetłuszcza mojej buzi. Całkiem dobrze radzi sobie też z usuwaniem resztek makijażu, z którym czasem nie radzą sobie micele. Mydełko zbiera wszystko do końca ;) Podczas mycia twarzy trzeba jednak uważać, aby produkt nie dostał się do oczu... Niestety kontakt z nimi nie należy do najprzyjemniejszych, oko zaczyna okropnie szczypać, piec i jest całe zaczerwienione.


Używacie czarnych mydeł? Co o nich sądzicie?

Addicted to cosmetics


Czytaj dalej »
denko (106) nowości (147)